niedziela, 2 maja 2010

Ślubny hafcik niemal na mecie i coś nowego... :)



"bang on the door" na chwilę poszło w odstawkę, bo mi mulin zbrakło ;) Niedługo wróci do łask, bo czasu mało zostało :)

Zainspirowana wystawą DMC zaczęłam wyszywać miśka (Lickle Ted), który już długo na mnie czeka... ;)
A jakby ktoś miał, albo wiedział w którym polskim sklepiku mogę zakupić, poluję też na tego misia i proszę o informację :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz